Chyba jednak za bardzo amerykański. Rozwija wątki mało ważne, przeocza to, co istotne i to, co mogłoby nadać właściwy sens temu wszystkiemu. Ale tak, to ta historia o zamrodowaniu swojego szkolnego kolegi jest po prostu nieprzekonująca... nawet jeśli oparta na faktach. Portrety psychologiczne tych dzieciaków są spłycone, czasem wręcz zakrawają o debilizm lub porzadne wypaczenie umysłowe (blondynka opowiada koleżance o zabójstwie), ich sposób myślenia też. Mało tu logiki, mało realności, za dużo Ameryki. A przecież ten temat już nie raz w kinie był - gdy się go podejmuje po raz n-ty, chyba powinno się to zrobić z jakimś pomysłem.
Mam podobne odczucia. Oglądając ten film, odnosiłem wrażenie, że jest to film o upośledzonej młodzieży w stopniu lekkim. Szkoda czasu na "Bully". Szczególnie beznadziejne są sceny dziejące się po morderstwie. Tak jak wspomniał przedmówca... główni bohaterowie bardziej pasują na debili niż zabójców.
gdzie widzieliście ten film??nigdzie nie moge go dorwać...:( prosze o kontakt swordfish1@o2.pl
"Mam podobne odczucia. Oglądając ten film, odnosiłem wrażenie, że jest to film o upośledzonej młodzieży w stopniu lekkim. Szkoda czasu na "Bully". Szczególnie beznadziejne są sceny dziejące się po morderstwie. Tak jak wspomniał przedmówca... główni bohaterowie bardziej pasują na debili niż zabójców."
i własnie dlatego ten film jest calkiem zabawny i od któregoś momentu ogląda sie go jak komedię :) zwłaszcza jak pojawia się Donny :) zresztą to oparte na faktach i ci ludzie musieli być w rzeczywistości tacy głupi :)
Bo de facto nie są zabójcami, rzucili się jak to się mówi z motyką na słońce (oczywiście nie myślę o ofierze).
Film ewidentnie potwierdza jak uciśnięte na umyśle jest społeczeństwo USA (szczególnie to młode). Piszecie tu, że bohaterowie filmu zachowują się jak debile i przez to brak w nim realizmu. Niestety, uważam, że nie! Po prostu gro amerykanów to debile.