Wyrazy uznania (?) należą się autorowi co najwyżej za skompletowanie tak wesołej gromadki bohaterów. Jednym zdaniem - banda degeneratów i mitomanów lubiących być w centrum zainteresowania. Ludzie Ci pozbawieni są wszelkiej wiarygodności i nie zaufałabym im nawet gdybym miała tylko zapytać o godzinę, a co dopiero budować na ich słowach teorię spiskową tak dużego kalibru.
Poza tym zwyczajnie nudny i kiepsko zrealizowany dokument. Ledwo dobrnęłam do końca. Zachwycać mogą się nim chyba tylko psychofani Kurta.
Zgadzam się, mieliśmy tu całą galerię cwaniaczków-nieudaczników którzy bardzo chcieli zarobić na śmierci Kurta ale im nie wyszło. Ich poziom niewiarygodności był aż nieprawdopodobny, ja do samego końca czekałem na jakąś woltę w stylu "no tak, widzimy jak wiarygodni są ludzie którzy są za teorią spiskową więc chyba nic z tego", ale nic takiego nie nastąpiło. Więc okazało się że cały ten film był na serio co ustawiło reżysera w jednym rzędzie ze swoimi psycho-rozmówcami.