Niezły film. Film przedstawia stan ludzkiej psychiki, człowieka pogrążonego w głębokiej depresji. Niby jest odzwierciedleniem ostatnich dni Kurta Cobaina, ale Blake grający na gitarze prawą ręką już uosobieniem Kurta nie jest. Film dość specyficzny, przygnębiający wręcz. Momentami przestoje akcji. Dobry motyw gdy jest scena okna, a Blake zaczyna grać na gitarze - niezły kawałek.