Słuchajcie, zauważyłem w "Last Days" parę rzeczy, ale nie wiem jak je interpretować, odczytywać. W filmie jest mnóstwo opozycji:
- wszechobecna natura-technologia (pociąg, Marshalle, miasto i koncert)
- muzyka rozrywkowa-muzyka poważna
- kościelne dzwony-dzwonek do drzwi
- homoseksualizm- bycie prawdziwym mężczyzną (Blake jako myśliwy, rozmowa z kolegą na koncercie o jakimś atrybucie męskości)- w tej kwestii pewnie pan Freud miałby bardzo dużo do powiedzenia.
No i jeszcze odwiedzający dom goście, którzy zawsze są goszczeni w pokoju z lampką, buddą i obrazem przedstawiającym polowanie na ścianie.
Ponadto często słychać dźwięki, które nie mogły się w danym momencie z niczego wydobyć, np. Blake chodzący po mieszkaniu i dźwięki chodzenia w wodzie, dźwięki zatrzaskujących się drzwi samochodu podczas gdy samochody po prostu stoją na dworzu.
KTOŚ MA POMYSŁ JAK TO WSZYSTKO INTERPRETOWAĆ?:)